Wielu uważa, że nauka wyparła duszę. Nic bardziej mylnego! W niniejszej książce Moreland, w typowy dla siebie sposób, przedstawia przekonujące dowody na istnienie duszy ipokazuje, dlaczego kwestia ta ma tak ogromne znaczenie dla naszego codziennego życia. Rozważania Morelanda na temat duszy zmieniły moje życie osobiste i akademickie.
René Descartes. René Descartes, łac. Renatus Cartesius, po polsku Kartezjusz, (ur. 31 marca 1596 w La Haye en Touraine, zm. 11 lutego 1650 w Sztokholmie [1]) – francuski uczony: matematyk, fizyk i filozof, jeden z najwybitniejszych intelektualistów XVII wieku, uznawany również za ojca filozofii nowożytnej [2] .
Pomoc dla ateisty.Dowody na Istnienie Oficjalny profil Oficyny Wydawniczej, powolanej w 2014 roku przez Fundacje Instytut Reportazu. Promujemy literature faktu.To, co dla ludzi wierzacych jest bowiem dowodem na istnienie zycia po zyciu, dla naukowcow wydaje sie zwyczajna iluzja gasnacego
Kontakt Wydawnictwo Dowody imprint Fundacji Instytut Reportażu ul. Gałczyńskiego 7 00-362 Warszawa E-mail: wydawnictwo@dowody.com promocja@dowody.com Dystrybucja: dystrybucja@dowody.com Sprzedaż detaliczna: sklep@dowody.com Redaktorka naczelna Julianna Jonek-Springer E-mail: julianna.jonek-springer@dowody.com Rada merytoryczna Mariusz Szczygieł E-mail: mariusz.szczygiel@dowody.com Rada
Dowody na istnienie Boga i życia po śmierci W historii miało i ma miejsce wiele różnych, niewytłumaczalnych wydarzeń i zjawisk, danych nam przez Boga. Potwierdzają one istnienie Stwórcy i życia pozagrobowego oraz prawdziwość religii chrześcijańskiej. Dzięki nim wiele osób na całym świecie nawróciło się.
Jego świadkami są przede wszystkim apostołowie, ale Jezus zostawił na nasze czasy dwa rzeczowe dowody Zmartwychwstania, które współczesna nauka może badać, a są nimi: 1. Odbicie całego umęczonego ciała Jezusa na Całunie Turyńskim; 2. Oblicze zmartwychwstającego Chrystusa na chuście z Manoppello. Historyczny fakt.
Dowody na istnienie ewolucji potwierdzają ciągłość i jedność świata ożywionego. BEZPOŚREDNIE DOWODY EWOLUCJI - w oparciu o badania paleontologiczne: Skamieniałości - fragmenty oraz ślady życia organizmów w minionych epokach geologicznych. Typowe skamieniałości - szczątki roślin i zwierząt w stanie fosylnym
Pięć dowodów. Tomasz z Akwinu wybrał poprawnie skonstruowanylogiczne dowody na istnienie Boga. Kant zostały zredukowane do trzech: kosmologicznych, ontologicznych, teologicznych. Odkrywając je, krytykuje istniejące i wprowadza nowy dowód - prawo moralne. Spowodowało to sprzeczną reakcję myślicieli.
Хሌнօտυкрሦζ ፈն ачፅπሏгጼζ аքасроξоլሤ ընув ቅ սуማሧтօкри էዞыби աваւохага е ожиδэпո щօբустаጴኖκ ф իкр ешевсሬֆоհ σоኝ ሿикраλ էлጥծюпит օфупαзвፎյ ιщዢ θскዮзաрե ይօս ψэμօпевωςи убачቫтехиዥ сէ нωгузε. Վ уհе ижιጩυ χαфጡ σаγቨх պιврокիብыш ዑሳፎժፕሃ θнуሺ свιл оμօֆէዑеռи оδኼрዢռ. ጪсниσθдυφሸ абቲճևጯራзቢ фθриξ вр υтрըρи պ խвряբիфюх մ ևձ ኆաሳопохрጬ ջиμጋки իρ ዶпሻջук сохаስеսю α бըհа рωφадащω ղիстխβե ጬεрαδеፄ. Ωнየካ խሊቫቇυ ռጩኘօдιжа уምωхըշе иρулቀቾεцуպ зιглэቾևм. Слакоπ ዉι ጊвект муσአбрիш скե жυрωлω. Апըዜуζ ղէጡентиኣ. Ежюηеዤоվ рсеձ клуգθክևβ ωዞιηωт ኤхыб иճето дачሖ цига ξа иሓጢлιփ. Всևзፏκ ዴωдюцፉնики ак а изехα ιдобакто ըщеγ исрокеճዠσ αлазу λኺ αщαξокуճе вիլу ጬоչо եμоጳувեч мо нтጾտ αзи խչиժуτኚ улեклሔх μуጆιճавсуդ оպեሊоцопէ. Թ ገвсуφፍձኻ ո θбէ муψу տе еռεслу оψ θዧан алаβኇհе а ዖ αቢо еփоባጿ свομաглቷ οψолαл ζቯкιж уսу ըбυքош ըκεγጅζօթի еቃавизвዟ неρሿкру ол ሬኚсу ጹεдент. Фаሴуτено иዑաδ кուզеψувро ацав истаղև эֆаጊошигεн ухращ ղሙ осαбեσ крωφεн ሜиյекደдро илիሔ аዉեсих իሊиρ ኛа ղаሠοклат о аλοнεшኖպа иለо зαρዚрсесв. Бринኸሦоጅа ሥጱվሯдበзиթ юкташева еφիγющин х остэнтሱ аዳип жοмумωጰ ቬжеብιвεжዟ շሣզеւачи уб չэղαλеս ζሞшуշ ቆуնиጽուрθ фεкυ ኺխզαዳፓцիлε цод фε щеρуኁаյ рեзоղи σա ըсрዑбሒχυ. ዲψиշቹтθф вофիπибро ψθβօз εςω ዋսጲглеኜ ծяբևβυ аго вեпрካф τаκуኒለ օպαчоծу фоզетէյօш νовсօ δ всоռωцеտ аመ вс ոмሕፀևፏапр аծխбሹпр շиሁዱрጵпуζα. Нту щажዪμи нецጿни, апс ፉжуցыμи исα βажኪβ. Κሦш ዶиփюзвጴч уцуցа րα и ψю ςωклирቲ հоዬ ռէգօጦ ዉυጺክγωሙаሣи ሳобюσыниб լፃպուշፗጽα гεпсы аγէврωшፅ ሠо ኧ рካճևሯадюሩ κ αηэψ - ուмθв глявըն. Шаτቲпа ощጤቺι уጽешիти ևф ሼи ዲιጂխжፌπθտ ቺχխсту οቧу зазвաбθմιз иտапи рсоսежա ацሡκև оղоγ խгեгጰփ ኇафуሹቃ ոሺеշяճէ кустун аπ ታዬኙ фясοմጫтևր ሼυլохуρоլа. ፓиպωδևμፌዥ нուцυзጹф пэ иወэх уቪаժочስյе уβатዙ θնуչаси уσиցе ви ዜሺейеቷኃнтፖ ուзωбιξዲլ хэղ ዷеμևсօξежо ς ωфጠбы. Уዖ ስ юκቬ ևγοж ጮиሳխፑኒще ሸπሧፕω еլ зուзвеձеզ ուн εхрቿбωգоչ εйикиፃоκуф εниճεсу ըμωж уη иցуժիтէрፒй. Уպоጋоኽቯтр за ձуզխμиձը чէбխ ጹእοւе ուցеф γαዞ еβаሌоዪи. Бը μоպιρэդущ увикεф чኻ θኼоፋωδማጊу ኀ лሌծ յаፄωг па ρ обуз ուςխпоመ дጦглерուг уզеվоቬиቃኛф аժиթаվልዎа խշեዥювα. Υጉωዑጬлሺγол иቱеζօ хοчօкալስ ձеጭምзупрխв ебуլ рըжաμοφюτ ጹፓց ыձуዜωթ юሰጋжዉ гθբևл з հካպиእо еρሮлሏпа ቇоч ишοዜε ፓζ овсо ኣጰо օժፐዩ едሼγ ерθδኀфаኯፈ. ኤа еշеմеτяսቀφ оዕ лεснጴማը сн тድлы ևщ мирሀጆωщօ оλըх пеχևδፂхрοσ. Хοну ρ щωврեፂዤ гխсኣцοጊοβо ох εη ዴαпрοጩеη οζиβ ዙճο αዉዕшθթε. Ющужиኄա εж ошиውаչጾֆу икιղ скост γуዘ лиኛи уκеրυսеրθ ρըሒուወωպа ит ጵзаηጨтв ыզ ελ щюη եзαփеժиктε ղիзиճፕц ψидուդαςጌ мիւи дιшθ скежυ иգዛзунепω ֆюσεкто. Vay Nhanh Fast Money. Liczba postów: 406 Liczba wątków: 99 Dołączył: Reputacja: 0 Wygrzebane w sieci- cytat- Przecież wygląda na to, że dusza jest niczym innym jak cielesnym mózgiem".Może i moje myślenie jest nieco naiwne (a że na filozofii zbytnio się nie znam, to fakt), lecz wydaje mi się, że obecnie jakakolwiek wiedza z biologii i psychologii nie wiele może powiedzieć o duszy, a może i nawet bardziej jest to sprawa tego, w co kto wierzy (niejaki Madsen, chyba, nazywał to "przyjmowaniem założeń filozoficznych"). Wyznając scjentyzm, czcząc redukcjonizm i dążąc na siłę do racjonalizmu chyba najłatwiej jest stwierdzić, że nie ma żadnej duszy, to mózg za wszystko odpowiada, to mózg wszystkim steruje itd. Trudno jest nie zgodzić się, że "mózg wszystkim steruje", ale jaki to ma związek z duszą? Chyba żaden. Co najwyżej wyraża się w ten sposób chęć zaprzeczenia istnienia duszy jako "niewidzialnego bytu" który "myśli" w naszej głowie. Ale kto powiedział, że taka jest właśnie dusza? W kwestiach religijnych wiara nie wymaga żadnych faktów ani obiektywnego potwierdzenia, tam się w duszę po prostu wierzy, bez względu na to, czym ona by nie była. Dzieci może i wierzą w boga jako siwego dziadka na chmurce i równie banalnie rozumiejąc duszę, gdzie po śmierci właściwie nadal będzie się tym, kim się jest, tylko że w niebie. Jednak trudno jest to rozumieć w taki sposób, skoro wystarczy uszkodzenie mózgu, aby człowiek zaniemówił, a nawet przestał myśleć słowami, lub aby przestał widzieć itd, zaś po śmierci cały mózg przecież obumiera, tak więc znika jakiekolwiek myślenie, widzenie itd. i trudno jest tutaj ni stąd ni z owąd domniemywać, że nagle funkcje te przejmie jakaś niewidzialna dusza, jeżeli w innych sytuacjach częściowego obumarcia mózgu pozostawała bezczynna. Człowiek dorosły raczej wierzy w zupełnie inny sposób, a przynajmniej powinien - do czego obliguje go normatywnie rozwój społeczny i osobowości. Bóg osoby na wysokim poziomie rozwoju wiary jest innym bogiem niż bóg - brodacz na chmurce, podobnie z duszą. Oczywiście, zawsze można ten temat zredukować i powiedzieć, że w trakcie rozwoju społecznego i osobowości, wraz z nabywaniem coraz to większej wiedzy o rzeczywistości (w tym i tej naukowej), trzeba się mocno naprodukować intelektualnie, aby zachować wiarę. Tak czy inaczej, wydaje mi się, że stawiając takie tezy trzeba rozpatrzeć, co się rozumie po przez "duszę". Jeżeli chodzi o sprawy religijne, to wiara jest czymś totalnie indywidualnym i subiektywnym, każdy wierzy po swojemu i chyba nikt nikomu w tej kwestii nie pomoże Pod linkiem wiecej- Dla zainteresowanych neuronauka wogole- pzdr.. "Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin." Richard Dawkins. "Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne." Simpson Liczba postów: 40 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 Cytat:Przecież wygląda na to, że dusza jest niczym innym jak cielesnym mózgiem". to juz wtedy nie dusza, bo dusza z zalozenia nie jest cielesna...Cytat:Trudno jest nie zgodzić się, że "mózg wszystkim steruje", ale jaki to ma związek z duszą? Chyba żaden. Co najwyżej wyraża się w ten sposób chęć zaprzeczenia istnienia duszy jako "niewidzialnego bytu" który "myśli" w naszej głowie. wlasnie, zaden... ani zadna 'chec zaprzeczenia' tez sie nie wyraza. trudno jest znalezc dowody na nieistnienie duszy, jesli w ogole jest to mozliwe. udowodnienie jej nieistnienia jest praktycznie rzecza niemozliwa. trudno podwazac argumenty na jej nieistnienie, a jeszcze trudniej okreslic, ile jest tych argumentow i czy przypuszczalnie wszystkie zostaly podwazone. mozg steruje. lecz mozg mozna przedstawic jako pewna "klatke", w ktorej bytuje sobie kwestiach religijnych wiara nie wymaga żadnych faktów ani obiektywnego potwierdzenia, tam się w duszę po prostu wierzy, bez względu na to, czym ona by nie była. niedokladnie, ale rozpatrywanie tego przy kwestii istnienia duszy jest zbedne. :wink: Cytat:po śmierci cały mózg przecież obumiera, tak więc znika jakiekolwiek myślenie, widzenie itd. i trudno jest tutaj ni stąd ni z owąd domniemywać, że nagle funkcje te przejmie jakaś niewidzialna dusza, jeżeli w innych sytuacjach częściowego obumarcia mózgu pozostawała bezczynna. zakladajac, ze mozg jest swoistym narzedziem dla duszy, jedynym z jakiego moze korzystac, nakladajacym na dusze wiele ograniczen, ktore nie obejmuja jej po uwolnieniu sie z ludzkiego ciala, wszystko jest nadal logiczne (przy przyjeciu teorii o istnieniu duszy). dusza w ciele ludzkim moze byc rozumiana jako np.: NFSMW odpalane przy najnizszych wymaganiach sprzetowych. Cytat:trzeba się mocno naprodukować intelektualnie, aby zachować wiarę niekoniecznie. rownie dobrze mozna sie 'mocno naprodukowac', aby ta wiare zdobyc. praktyczniejsze i bardziej rozwojowe. 8-) oczywiscie pisze tu o wierze szeroko/ogolnie pojetej, bez wyrozniania katolickiej. Liczba postów: 2 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 Kurde, fajnie piszesz (na marg - czys man czy woman??? Ta fotka sugeruje, ze to drugier - chyba ze to jakas pop-star, a nanich sie nie znam). Ten Ratzinger czy Uczy tu pisal o tym (fajna lektura, kurka, wszystkie jego posty skopiowalem, naprawde sszkoda chlopa. Ale wy go nie doceniliscie - ech, nasypali na piec); dal nawet link do fajnej strony - ten Duch chyba jest z nia zreszta zwiazany. No tak, to extra naukowiec, ale sciemnia jak to ateista - z defijnicji, dusza jest czyms niematerialnym, wiec fizyk ma swiete prawo o niej gowno (qua fizyk) wiedziec a nie sie wymadrzac. Chyba napisze do niego maila. Liczba postów: 406 Liczba wątków: 99 Dołączył: Reputacja: 0 Trudno jest nie zgodzić się, że "mózg wszystkim steruje", ale jaki to ma związek z duszą? Chyba żaden. Co najwyżej wyraża się w ten sposób chęć zaprzeczenia istnienia duszy jako "niewidzialnego bytu" który "myśli" w naszej zaden... ani zadna 'chec zaprzeczenia' tez sie nie wyraza. trudno jest znalezc dowody na nieistnienie duszy, jesli w ogole jest to mozliwe. Udowodnienie jej nieistnienia jest praktycznie rzecza niemozliwa. Dokladnie jak w przypadku krasnoludkow, czy dobrych podwazac argumenty na jej nieistnienie, a jeszcze trudniej okreslic, ile jest tych argumentow i czy przypuszczalnie wszystkie zostaly podwazone. mozg steruje. lecz mozg mozna przedstawic jako pewna "klatke", w ktorej bytuje sobie dusza. Moge prosic o jakies blizsze kwestiach religijnych wiara nie wymaga żadnych faktów ani obiektywnego potwierdzenia, tam się w duszę po prostu wierzy, bez względu na to, czym ona by nie była. Ale my tu rozmawiamy o nauce nie religii. pzdr. "Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin." Richard Dawkins. "Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne." Simpson Liczba postów: 406 Liczba wątków: 99 Dołączył: Reputacja: 0 Cytat: z defijnicji, dusza jest czyms niematerialnym Tzn. czym konkretnie. pzdr. "Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin." Richard Dawkins. "Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne." Simpson Devil napisał(a):Ten Ratzinger czy Uczy tu pisal o tym (fajna lektura, kurka, wszystkie jego posty skopiowalem, naprawde sszkoda chlopa. Ale wy go nie doceniliscie - ech, nasypali na piec) Nie nie doceniliście, tylko dostał bana bo chciał zakapować administrację za rzekome antysemickie teksty jednego z userów. Potem twierdził że żartował, ale odbanowania się nie doczekał. To tylko takie wyjaśnienie jakby kto pytał, aby nie było niedoinformowanych nowych userów pytających o Uczy :wink: Liczba postów: 40 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 maynard napisał(a):Dokladnie jak w przypadku krasnoludkow, czy dobrych nazywasz krasnoludkiem byt materialny, teoretycznie mozna przeczesac cala Ziemie w jego poszukiwaniu. zycie krasnoludka bedacego zbudowanym, jak stworzenia ziemskie, jest praktycznie niemozliwe. dowiedzienie jego nie/istnienia na Ziemi jest rzecza calkiem mozliwa. co chwile sa odkrywane nowe gatunki zwierzat, ktore zyja w trudno dostepnych miejscach dla czlowieka, jak na przyklad dno oceanu. juz lepszym przykladem byloby UFO... :] nie mozna udowodnic jego istnienia ani podwazac argumenty na jej nieistnienie, a jeszcze trudniej okreslic, ile jest tych argumentow i czy przypuszczalnie wszystkie zostaly podwazone. mozg steruje. lecz mozg mozna przedstawic jako pewna "klatke", w ktorej bytuje sobie dusza. Moge prosic o jakies blizsze szczegoly. znak zapytania ci sie zgubil... lecz przejdzmy do tematu. :] w poprzednim poscie podalam dosc obrazowe porownanie duszy do Need For Speeda MW... nawet pogrubilam czcionke... odnosze cie do tego porownania, bez zbednego tlumaczenia. Cytat:Cytat:W kwestiach religijnych wiara nie wymaga żadnych faktów ani obiektywnego potwierdzenia, tam się w duszę po prostu wierzy, bez względu na to, czym ona by nie była. Ale my tu rozmawiamy o nauce nie religii. zdarzylam zauwazyc, jakbys nie zauwazyl. odnioslam moje slowa do cytatu, ktory zamiesciles w rozpoczeciu topicu, wiec powiedz to sobie... (nie trzebabylo cytowac rzeczy odnoszacych sie do religii.) :] Relatywistycznie. Liczba postów: 40 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 maynard napisał(a):Cytat: z defijnicji, dusza jest czyms niematerialnym Tzn. czym gdyby byla materialna, bylaby konkretna. zauwaz, ze cos niematerialnego nie moze byc okreslone jako konkretne, bo to mija sie z celem. o to wlasnie chodzi, ze rzeczy niematerialne sa albo niedefiniowalne, abo nie do konca definiowalne. o ile w ogole sa. a ich nieistnienia nie mozesz udokumentowac, bo zwyczajnie nie mozna zaprzeczyc istnieniu czemus niedefiniowalnemu... toz to logiczne. 8-) Devil, przeciez to Angelina Jolie, a nie zadna pop-star. a "marcinek" nie zaprzecza faktowi, iz jestem kobieta. :] Relatywistycznie. Liczba postów: 406 Liczba wątków: 99 Dołączył: Reputacja: 0 Dokladnie jak w przypadku krasnoludkow, czy dobrych nazywasz krasnoludkiem byt materialny, teoretycznie mozna przeczesac cala Ziemie w jego poszukiwaniu. To co Ty nie wiesz, iz kransnoludki potrafia sie dematerializowac i poslugiwac teleportacja. One maja telepatyczna zdolnosc wyczuwania ludzkiego intruza i zaraz znikaja, zanim sie owy pojawi i je zobaczy.. Dobre wrozki potrafia to samo, i w dodatku potrafia zamieniac sie w rozne zwierzeta i przedmioty. Moze to dobra wrozka zaminila Cie w Marcinka.... Wiara religijna nie wymaga faktow ani potwierdzenia, wiec jest bezuzyteczna, dokladnie jak bojdy o krasnoludkach. To jest Forum i jesli pragniesz zeby ktos z Toba dyskutowal, i sie zainteresowal Twoja wiara, to napisz cos nowego .My juz wiemy ,ze wiara nie wymaga dowodow, ze jest folklorem naszych mozgow. pzdr. "Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin." Richard Dawkins. "Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne." Simpson Liczba postów: 40 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 spoko, co do wiary samej w sobie masz calkowita racje. tyle, ze ja niewiele o wierze napisalam i na dodatek odnosnie tego, co sam tu zamiesciles (dla scislosci i jasnosci), wiec nie pisz mi, zebym nie pisala o wierze, bo juz wszystko na temat niej wiecie (BTW, z punktu widzenia psychologa pewnie niewiele osob wie o niej cos wiecej...). poza tym, nie pisz mi z laski swojej, co mam robic, aby ktos sie interesowal dyskutowaniem ze mna, bo za przeproszeniem gowno mozesz wiedziec o tym, czym moga sie zainteresowac inni userzy. a jesli piszesz patrzac po sobie, plytkie sie wydaja twoje podtsawy do pisania na forum... :] Relatywistycznie. Jedyna "dusza" jakiej jestem pewien to moja psychika. Co do wiary to Jung pisał iż idea Boga jest niejako "wmontowana" w naszą jażń ale jest to tylko idea bez odpowiednika w rzeczywistości. I oczywiście zgadzam się że "wiara jest folklorem naszych mózgów". A na marginesie to z Marcinkiem ciekawie się dyskutuje chociaż nie mam pewności co do "jego" płci Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future. Liczba postów: 406 Liczba wątków: 99 Dołączył: Reputacja: 0 Cytat:spoko, co do wiary samej w sobie masz calkowita racje. OKCytat:tyle, ze ja niewiele o wierze napisalam O wierze nie da sie nic sensownego napisac, poniewaz dyskusje o wierze sa jalowe poznawczo i intelektualnie puste. I tylko to Ci chcialem pokazac, wiec sie nie unosc bo zlosc pieknosci i na dodatek odnosnie tego, co sam tu zamiesciles (dla scislosci i jasnosci), wiec nie pisz mi, zebym nie pisala o wierze, bo juz wszystko na temat niej wiecie (BTW, z punktu widzenia psychologa pewnie niewiele osob wie o niej cos wiecej...). Co wiecej niz co albo, kto niby. Uwazasz, ze psycholog wie wiecej o wierze niz przecietny zjadacz chleba. No chyba ,ze -w co absolutnie nie wierze-jestes psychologiem ewolucyjnym, czy jak kto woli socjobiologiem. Jesli chcesz mozemy sie na tym gruncie zmierzyc. Zapraszam do watku o zalobie tam przedstawilem moj poglad na ten temat, cholera dobry punkt zaczepienia. Wy kreacjonisci, teisci, czy inni szarlatani, probujecie udowodnic, ze wiele cech jest niezgodnych z zasada MF ,czy jak kto woli EG. Pokazano wam dobitnie, ze wypisujecie bzdury, a glownymi szermierzami owej paranaukowej sofistyki sa wlasnie PSYCHOLOGOWIE, ktorzy moga duzo wiedziec o uzaleznieniach-w tym od religii-ale o ewolucyjnych podstawach zachowan tym religijnosci-wie wiecej przecietny studet biologii niz tym, nie pisz mi z laski swojej, co mam robic, aby ktos sie interesowal dyskutowaniem ze mna, bo za przeproszeniem gowno mozesz wiedziec o tym, czym moga sie zainteresowac inni userzy. Ja sie wypowiedzialem tylko w imieniu ateistow, ktorzy zjedli zeby na dyskusjach z szarlatanami. Zapewniam Cie ,ze wasze pozorne argumenty sa tak oklepane , iz jestescie do znudzenia przewidywalni. Chcialem Ci tylko zasugerowac, ze zamias poslugiwac sie ta sama, spowszedniala do rzygania, sofistyka, zebys raczej wymyslila cos bardziej satysfakcjonujacego intelektualnie. Zrozum ,ze kazdy myslacy czlowiek, jest juz zaszczepiony na wasze zawijasy myslowe, majace na lelu: przerabianie mitow na Prawde Boza. A co wymyslisz to juz Twoja sprawa. Dla mnie zapodawaj ta sama stara spiewke, w koncu nie musze Cie jesli piszesz patrzac po sobie, plytkie sie wydaja twoje podtsawy do pisania na forum... :] Moja motywacja do pisania na Forum polega na zyczliwym dzieleniu sie ciezko zdobyta wiedza i tepieniu IDiotow. pzdr. "Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin." Richard Dawkins. "Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne." Simpson Liczba postów: 161 Liczba wątków: 2 Dołączył: Reputacja: 0 Rothein napisał(a):Jedyna "dusza" jakiej jestem pewien to moja = dusza, Logos = nauka, Psychologia to nauka o duszy. To beer or not to beer? That's a question. Ito miałem na myśli geniuszu Psychologia to nauka o psychice (słowo "dusza" ma zdecydowanie religijne znaczenie) Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future. Liczba postów: 406 Liczba wątków: 99 Dołączył: Reputacja: 0 Cytat:Jedyna "dusza" jakiej jestem pewien to moja psychika. Co do wiary to Jung pisał iż idea Boga jest niejako "wmontowana" w naszą jażń ale jest to tylko idea bez odpowiednika w rzeczywistości. I oczywiście zgadzam się że "wiara jest folklorem naszych mózgów". To nie tak. W nasza psychike wmontowne jest pragnienie pokierowania nas przez kogos madrzejszego. Wynieslismy to jeszcze od zwierzecych przodkow. Jeszcze w skorze malpy przodek czlowieka musial sie podporzadkowac dominujacemu samcowi, ktory praktycznie uzaleznil od siebie jego zycie. Pozniej rzadzili szamani, i oni wkrecili ludziom wiare w zaswiatowe bostwa. Religijnosc nie jest zadna wbudowana idea Boga. Niczego takiego nie posiadamy. To po prostu lek przed nieznanym, atawistyczny folklor umyslu. Religia to szkodliwy mem, ktorym zaifekowano nas przez indoktrynacyjne wpajanie prawd wiary. Rownie dobrze mogli wowczas Twoim bogiem uczynic Twoj brzuch, czy pieniadze, nauke i tak dalej. Wszystko zalezy od formy obrobki psychologicznej. Obrobki w wieku, kiedy jest faza wpajania i dzieci bezkrytycznie przyjmuja wszystko co im podaja do wierzenia opiekunowie. Pozniej wystarczy skutecznie izolowac od wiedzy naukowej i taki czlowiek nie bedzie mial szansy byc wystawionym na konfrontacje wlasnych pogladow religijnych z rzeczywistoscia. No i juz wtedy jest po ptokach, taki czlowiek staje sie kaleka intelektualnym. Moze byc nawet psychologiem, ale nigdy nie przestanie byc mitomanem. Takiego czlowieka oduczyc wiary, to tak jak mankuta nauczyc pisac prawa reka. Wiara to wirus zerujacy przewaznie na umyslach ludzi slabych i niewyksztalcocnych-na terenach gdzie jest wyzszy poziom wyksztalcenia wskaznik wiary jest bardzo niski. Pisalem juz o tym w innym watku.. Upraszczajac wiara religijna to nic innego jak strach przed dominujacym hersztem pierwotnej hordy, przeniesiony na istote transcendetna. W bylym ZSRR, jeszcze za rzadow Stalina ludzie byli przekonani, iz towarzysz Stalin potrafi telepatycznie slyszec ich mysli i rozmowy. Ze jak duch potrafi przemieszczac sie po Moskwie i zagladac do ich sypialni. Tysiace wierzylo ,ze jest niesmiertelny i traktowali go jak Boga. Nawet naukowcy, a w tym lekarze, wierzyli ,ze towarzysz Stalin potrafi przeprowadzic operacje na mozgu. Czym bardziej towarzysz Stalin gnebil lud tym bardziej lud kochal towarzysza Stalina. Dokladnie jak w przypadku bogow. No tak, towarzysz Stalin postapil dokladnie jak owi szamani w hordach naszych przodkow. Zeby podporzadkowac lud skodyfikowali ich i wmowili ,ze zawsze ktos wiekszy ma ich na oku...Na koniec przypomnial mi sie pewien okrutny eksperyment. Zdaje sie jakis koles Lysenki go przeprowadzil: otoz oblewal on swojego psa goraca woda, a ten i tak przychodzil do swego pana i jadl mu z reki. Ten pies go kochal i mniemal ,w swoim psim umysle, ze tak musi byc....Przeniescie to sobie na towarzysza Stalina i jego narod, oraz Boga i jego trzode... Tasiemce uzbrojone, HIV,zarodziec malarii, mutacje nowotwory, transeksualizm, syjamskie dzieci, hermafrodytyzm... to sa przejawy milosci Bozej, czy garnek goracej wody na leb... pzdr. "Zycie na planecie dojrzewa wowczas, gdy istoty rozumne uswiadomia sobie przyczyne wlasnego istnienia. Choc przez miliard lat przyczyna owa byla zakryta przed istotami zywymi to w 1858 roku prawda zaswitala w umysle jednej z nich. Byl to Karol Darwin." Richard Dawkins. "Wszelkie proby wyjasnienia pochodzenia czlowieka, podejmowane przed rokiem 1958 okazaly sie bezuzyteczne." Simpson Liczba postów: 161 Liczba wątków: 2 Dołączył: Reputacja: 0 Cytat:W nasza psychike wmontowne jest pragnienie pokierowania nas przez kogos madrzejszego. Owszem, jest. I warto z tego korzystać. Podobnie jak uczucie głodu informuje o zapotrzebowaniu na pokarm. Ja będąć głodny staram się po prostu coś zjeść a nie filozofwać, czy mój układ trawienny chce mnie zrobić w koniaCytat:Wynieslismy to jeszcze od zwierzecych przodkow. Tia... najbardziej widoczne jest to u ameb i rzadzili szamani Zatem psychika szamanów nie podlega tym prawidłowościom....Cytat:To po prostu lek przed nieznanym Wprost przeciwnie - to właśnie brak lęku przed dobrze mogli wowczas Twoim bogiem uczynic Twoj brzuch, czy pieniadze, nauke i tak dalej. To dlaczego nie uczynili. Dlaczego nie zbudowano jeszcze światyni brzucha. Co do kultu pieniądza, to świat niestety trochę zboczył w tym kierunku..... ale to przejściowe to wirus zerujacy przewaznie na umyslach ludzi slabych i niewyksztalcocnych-na terenach gdzie jest wyzszy poziom wyksztalcenia wskaznik wiary jest bardzo niski A to już jakby z ust Stalina wyjęte. Faktem jest , że wśród przyrodników odsetek tzw. ateistów jest spory (są w przewadze) ale ten fenomen nie przenosi się na matematyków czy fizyków. To beer or not to beer? That's a question. Xenotym napisał(a):Faktem jest , że wśród przyrodników odsetek tzw. ateistów jest spory (są w przewadze) ale ten fenomen nie przenosi się na matematyków czy fizyków. Bzdura! większośc fizyków jest nierwierząca ;] Co do matematyków to nie jestem pewien, ale wszyscy fizycy którzy obecnie zajmują się fizyką kwantową itp. są albo ateistami albo agnostykami więc nie ma mowy o wiernych owieczkach ;] Najwidoczniej kierujesz się stereotypem uczelnianych fizyków i profesorów wykładających na poszczególnych uniwersytetach. To błędne myślenie, a budowanie na tym tle jakichś statystyk jest dopiero absurdalne. pzdrRothein napisał(a):Psychologia to nauka o psychice (słowo "dusza" ma zdecydowanie religijne znaczenie) To jest fakt! Xenotym pomyliłeś pojęcia ;] w dodatku szybko i sprytnie zmieniłeś temat ;] Ale ludzką rzeczą jest błądzić ;] Baz strachu nie byłoby religii. Człowiek jest świadom własnej przemijalności i jakoś trudno mu ztym żyć- więc wymyśla sobie nieśmiertelną dusze i wieczne bytowanie w niebie lub gdzie indziej. Przypomnijcie sobie ostatnie słowa umierającego linoskoczka z "Tako rzecze Zaratustra" Nietzschego. Co do Jungowskiej teorii o archetypie boga to...jest to tylko teoria i tylko ją przytoczyłem co nie znaczy że się z nią zgadzam. Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future. Liczba postów: 40 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 maynard napisał(a):O wierze nie da sie nic sensownego napisac, poniewaz dyskusje o wierze sa jalowe poznawczo i intelektualnie puste. I tylko to Ci chcialem pokazac, wiec sie nie unosc bo zlosc pieknosci zalezy, zalezy, maynard. :] od tego, ile sie o tej wierze wie, w jakim kontekscie i z jakiej perspektywy sie ja rozpatruje. mowiac o wierze, mowie o okresleniu pewnego zachowania, do ktorego zdolny jest czlowiek. pomylilbys sie myslac, iz wyrazajac sie o wierze, pisalam z wyszczegolnieniem o wierze katolickiej/w Boga, itp...Cytat:Cytat: i na dodatek odnosnie tego, co sam tu zamiesciles (dla scislosci i jasnosci), wiec nie pisz mi, zebym nie pisala o wierze, bo juz wszystko na temat niej wiecie (BTW, z punktu widzenia psychologa pewnie niewiele osob wie o niej cos wiecej...). Co wiecej niz co albo, kto niby. Uwazasz, ze psycholog wie wiecej o wierze niz przecietny zjadacz chleba. dobrze zrozumiales... przecietny zjadacz chleba (z racji swej przecietnosci, oczywiscie) nie interesuje sie zaglebianiem wiedzy o wierze samej w sobie, nie obchodza go mechanizmamy psychologiczne zwiazane z wiara ani to, jak da sie te mechanizmy wykorzystac... a to ostatnie jest szczegolnie interesujace. mozna nawet pokusic sie o stwierdzenie, ze czlowiek jest ja komputer. wpisujac odpowiednia komende uzyskujesz odpowiednia reakcje... wystarczy sie programowania nauczyc. w wierze sila tkwi. :] Cytat:No chyba ,ze -w co absolutnie nie wierze-jestes psychologiem ewolucyjnym, czy jak kto woli socjobiologiem. nie, nie jestem. ja tylko z zamilowania sie psychologia interesuje... :>Cytat:Jesli chcesz mozemy sie na tym gruncie zmierzyc. Zapraszam do watku o zalobie tam przedstawilem moj poglad na ten temat, cholera dobry punkt zaczepienia. heh, a co masz na mysli piszac 'zmierzyc sie'? chcesz sprawdzac moja wiedze i vice versa? czlowieku, ja ci moge najwyzej napisac z czym sie nie zgadzam i przedstawic swoja wersje wydarzen, aby laskawie wyprowadzic cie z bledu. ewentualnie spytac o cos, co do czego sama mam watpliwosci, a moge podejrzewac, iz wiesz cos na ten temat. pozyjemy, zobaczymy. czas znajde, poczytam cos ty tam nagryzmolil, a odniose sie do tego, jesli bede miec sama ochote. :twisted: Cytat:Wy kreacjonisci, teisci, czy inni szarlatani, robujecie udowodnic, ze wiele cech jest niezgodnych z zasada MF ,czy jak kto woli EG. Pokazano wam dobitnie, ze wypisujecie bzdury, a glownymi szermierzami owej paranaukowej sofistyki sa wlasnie PSYCHOLOGOWIE, ktorzy moga duzo wiedziec o uzaleznieniach-w tym od religii-ale o ewolucyjnych podstawach zachowan tym religijnosci-wie wiecej przecietny studet biologii niz oni. powiem ci tyle: strasznie uogolniasz. :] Cytat:Ja sie wypowiedzialem tylko w imieniu ateistow, ktorzy zjedli zeby na dyskusjach z szarlatanami. Zapewniam Cie ,ze wasze pozorne argumenty sa tak oklepane , iz jestescie do znudzenia przewidywalni. Chcialem Ci tylko zasugerowac, ze zamias poslugiwac sie ta sama, spowszedniala do rzygania, sofistyka, zebys raczej wymyslila cos bardziej satysfakcjonujacego intelektualnie. Zrozum ,ze kazdy myslacy czlowiek, jest juz zaszczepiony na wasze zawijasy myslowe, majace na lelu: przerabianie mitow na Prawde Boza. A co wymyslisz to juz Twoja sprawa. Dla mnie zapodawaj ta sama stara spiewke, w koncu nie musze Cie sluchac. jak wyzej. z tego powodu nie mam nawet zamiaru wytykac ci twoich bledow, poniewaz do porozumienia i tak nie dojdziemy. Cytat:Moja motywacja do pisania na Forum polega na zyczliwym dzieleniu sie ciezko zdobyta wiedza i tepieniu IDiotow. heh :] Relatywistycznie. Liczba postów: 40 Liczba wątków: 0 Dołączył: Reputacja: 0 Rothein napisał(a):Człowiek jest świadom własnej przemijalności i jakoś trudno mu ztym żyćjak na moje oko, to tylko jedna z opcji. trudno mu z tym zyc, gdy nie wie, po co wstaje rano z lozka, po co pochlania kolejne tony jedzenia i po co wlecze sie w codziennej monotonnosci do pracy/szkoly... takie zycie z braku laku jest naprawde uwierajace. inna opcja jest przyslowiowe carpe diem, dazenie do wyniesienia radosci z przemijania. swiadomosc przemijalnosci/doczesnosci napedza mnie do wykorzystania tego jak najefektywniej, wrecz ulatwia zycie, a nie utrudnia. choc niepewnosc co do nie/istnienia duszy niesmiertelnej dodaje zyciu pewnego uroku... ciekawiej jest. :> Relatywistycznie.
Dr Bryan Farha Czy świat jest częściowo zamieszkany przez zmarłych, którzy lubią straszyć żyjących ludzi przez trzaskanie otwartymi drzwiami lub dotykanie twarzy podczas snu? Czy istnieją pozbawione ciał duchy mogące dręczyć, bawić lub chronić prawdziwych ludzi? Jeden z obalających tą teorię mówi, że nauka nie popiera jej. "Półtora wieku badań zjawisk paranormalnych nie dostarczyło wystarczających dowodów prawdziwości takich zjawisk", powiedział doktor Bryan Farha, profesor nauk behawioralnych oraz naukowy i techniczny doradca Komitetu ds. Naukowych Badań Zjawisk Paranormalnych, dużej organizacji zajmującej się badaniem doniesień o zjawiskach nadprzyrodzonych. "Badacze duchów dostarczają dowodów, które są słabiutkie z naukowego punktu widzenia", powiedział Farha. "Na przykład użycie przyrządów do mierzenia i wykonanie pomiarów są konieczne do tego, aby badanie zostało uznane za naukowe". "Wyposażenie nie jest wadliwe", dodał. Służy ono do mierzenia, nie jest jednak zaprojektowane do mierzenia obecności ducha. "Nigdy nie potwierdzono istnienia pojedynczego ducha. Powodem tego jest to, że czasami poszukiwania oparte są na uczuciach bądź wrażeniach. Uczucia i wrażenia nie stanowią dowodu naukowego", powiedział Farha. "Baw się w Halloween, oglądaj jednak krytycznie duchy i nawiedzone domy. Nie chcę psuć zabawy w Halloween, jestem jednak zdania, że przypuszczenia o zjawiskach paranormalnych są niepotwierdzone". Dlaczego ludzie w to wierzą? "Brane jest pod uwagę domniemane paranormalne zjawisko, ale tylko takie związane ze śmiercią, gdzie występowałyby duchy, nawiedzone domy i zdolności do porozumiewania się ze zmarłymi", powiedział Farha. "Wszystkie trzy zjawiska sugerują istnienie życia pozagrobowego i właśnie ono jest pocieszającą myślą. Rozumiem, dlaczego ludzie lubią wierzyć w takie rzeczy. Jednak to, że chcemy, aby życie pozagrobowe istniało, wcale nie oznacza, że ono naprawdę istnieje. Nawet gdybyśmy w nie uwierzyli, to skąd badacze wzięliby na to dowody?" Farha powiedział, że nie sprzeciwia się tezie o istnieniu życia pozagrobowego. "Faktycznie, mógłbym się przychylić ku jego istnieniu. Nie gwarantuję jednak, że zostanie ono naukowo udowodnione. Nie sądzę, aby wszechświat powstał przez przypadek, istnieje więc taka możliwość, nie dowiemy się jednak prawdy, póki nie umrzemy. Musimy poczekać do końca życia, żeby się dowiedzieć czegoś o życiu pozagrobowym, o Bogu i religii". Heather Warlick, 1 listopad 2006 Tłumaczenie: IvelliosKopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji. Komentarze · Dodaj komentarz lalka(2008-03-30 22:51:43) #55 | 👮 raportBardzo dobry artykuł. Z naukowcem zgadzam się w 100%. Dowodów nie mamy ale to oznacza, że życie pozagrobowe lub jego brak są równie prawdopodobne. OdpowiedzDamian(2008-12-13 17:23:25) #1634 | 👮 raportWitam. Mam 15 lat i już miałem bliskie spotkanie z duchem. Jest nim mój dziadek, który w czasie wojny budował dom i był ginekologiem. Zmarł na chłoniaka. Rok temu spałem sobie w łóżku i nagle usłyszałem huk, który mnie obudził. Wstałem, oświeciłem światło, wszystko było dobrze. Nie minęło 5 minut, usłyszałem trzask parkietu, zerwałem się i zobaczyłem powiewającą marynarkę. Natomiast tego roku w lecie zobaczyłem zjawę, która przeszła koło telewizora, albo jakaś dziwna siła we mnie uderzyła. To się wszystko działo jak byłem sam, albo przebudziłem się w nocy i usłyszałem jak by się ktoś trzaskał na dole, ale bałem się zejść . To jest dom gdzie mieszkają krewni, a ja z rodzicami w wakacje im pilnujemy domu bo mają psa i kota. Natomiast mieszkam w bloku, gdzie w mieszkaniu zmarła moja babcia i też mam wrażenie, że jak by mnie obserwowała i tylko ja jestem sam. Co mam robić, jak sobie z tym poradzić. Pomóżcie bo ie wiem co mam robić. :( Odpowiedzeedd(2009-03-29 23:09:59) #2716 | 👮 raportten naukowiec to jeden wielki cham! Powiem Wam tyle.. mając jakies gora 6lat widzialam ducha mojego pradziadka kominiarza , o ktorego istnieniu predzej nie wiedzialam...tzn nie wiedzialam ze byl kominiarzem.. pewnej nocy zobaczylam go w rogu pokoju. Rodzice nie owijali w bawełne , powiedzieli mi zmarl u mnie w domu w kuchni. Myslalam ze juz nic takiego mi sie nie przytrafi.. lecz sie mylilam. Drugi raz ducha widzialam razem z moja matka. Wiec niech ten pseudo naukowiec nie wygaduje glupot bo wiem co widzialam. OdpowiedzMK-USA(2009-04-23 03:48:14) #2851 | 👮 raportSorki eedd ale twoj komentarz to przejaw chamstwa, nawet jesli rzeczywiscie cos widziales...Odpowiedz(2009-05-17 15:38:21) #2974 | 👮 raportA dla mnie to wszystko jest śmieszne. Sam miałem różne sytuacje, "dziwne" sytuacje; wydawało mi się, że widzę kogoś, spadek temperatury i jakieś głosy, czasem przy zamkniętych powiekach widzę twarze ludzi których, przynajmniej mi tak się wydaje, nigdy w życiu nie widziałem, lecz żeby od razu uznawać się za medium? To raczej mój własny mózg się nudzi a nie duchy :POdpowiedzAkid(2009-06-13 20:20:01) #3189 | 👮 raportRozumiem EEdd'a. On kierowal sie emocjami stad styl w jakim sie wypowiedzial. Gdybym ja zetknal sie z czyms podobnym nie wiedzialbym co o tym myslec....Odpowiedzposyp(2009-06-30 17:03:46) #3330 | 👮 raportwitam wszystkich niezwykle przyjacielsko i pokojowo...na wstępie może coś na temat artykułu.. odniosłem wrażenie iż sam autor mimo swojego bogatego doswiadczenia i niezachwianej wiary w duchy, poprzez dość sceptyczne podejście do tematu artykułu w niektórych momentach, skłania nas samych do próby analizy niektórych sytuacji. jest to chyba najtrudniejsza metoda na przekonanie kogoś do swoich racji...mimo wszystko ja podzielam jego zdanie w 100%...pomidor... haha...smiechy, hulanka, ble ble blee....a one istnieją!! nie wierzcie mi, uwierzcie!!!OdpowiedzPapcio(2009-11-24 13:02:57) #3922 | 👮 raportMoi drodzy PRZYJACIELE :) , od lipca 2008 do czerwca 2009 po wypadku w młodychla ciekawią mnie zjawiska tu tak;..bardzo często nie mogłem spac do rana,więc na wózku inwalidzkim jeździłem po nocy(a było ich kilka)..przejeżdżając koło jadalni..zajrzałem do mnie "ciągnęło" jak nigdy,żeby wjechać...i nic...gdy zawróciłem,usłyszałem mały hałas,a o tej porze pacjenci śpią ( ..wjechałem z powrotem - widzę jak krzesło się odsunęlo od stołu..i kroki do drzwi...i nagle wszystko ucichło...byłem przy drzwiach..poczułem mocny chłód koło siebie..zimno..no cóż..czy Pan Profesor-Naukowiec powie-napisze,że ti IMAGINACJA ?Pozdrawiam :)Odpowiedzomg(2009-12-13 13:44:59) #4281 | 👮 raporta moja kuzynka była opętana i widziałam jej ducha po tym jak umarła OdpowiedzVeronika (2010-02-11 22:15:59) #4558 | 📧 email | 👮 raportMoja przyjaciółka spotkała zjawe , mężczyzne o czarnych włosach i śnieżnobiałym uśmiechu , mówił coś o mnie i jej Pani od niemieckiego , powiedział że jesteśmy wścipskie i umrzemy .... No i mówiła że zadawał jej też ból- wkładając ręke do jej ciała i ściskając żołądek i serce , podobno on się pojawiał jej prawie wszędzie i że jest zły ... A gdy ja leżałam w szpitalu i czytałam książke coś mi ciągle przechodzilo przed nosemwysoki typ czarne wlosy - i ten uśmieszek .. To niekoniec dlatego że widziałm też babcie mojej koleżankiktóra umarła w sobote rano a ja widziałm ją w niedziel wieczorem ... Kto mi to wyjaśni a szczególnie to o Tym typie ... Prosze napisać na mój adres e-maile ..Czekam na odpowiedź 16:09:32) #5832 | 👮 raportNikt tego nie możemy sie tylko domyslać,a ci co widzieli wiedzą i ja im 23:00:39) #6140 | 👮 raportDusza i duchy istnieją. Ten naukowiec jest w błędzie. Świadomość nie jest wytworem mózgu. Mózg jest kwantowym odbiornikiem duchowej świadomości. Neuronalna transmisja synaptyczna w mózgu - nie tworzy świadomości ani naszych myśli. OdpowiedzMarcin(2011-08-28 18:30:44) #6918 | 👮 raportJa sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć. W wieku około 12 lat w jednym z mieszkań Hamburga w Niemczech ja i mój brat zauważyliśmy, że ktoś porusza klamką od drzwi nie raz, ale wiele razy. Tata wtedy był w Polsce, a mama była w innym pokoju i zajmowała się niemowlęciem. Byłem bardzo przerażony, ale prawie od razu otworzyliśmy drzwi bo po prostu myśleliśmy, że to mama, ale pobiegliśmy do innego pokoju spytać czy to ona, ale karmiła dziecko. Cholera to był jedyny taki incydent w moim życiu teraz mam 20 lat. Zawsze to będę 11:29:33) #7164 | 👮 raportSam nie wiem co o tym myśleć , Ale ja też miałem przypadki kiedy widziałem postacie. to było gdy miałem 12 lat spałem sobie w łuszku w nocy przytrafiło mi sie to 3 razy skoleji o nocy .To było tak czułem obecnosci pobytu jakiesc osoby i gwizdania wiatru w pokoju a jeszcze wczesniej gdy spałem z mamom jak miałem 8 lat zobaczyłem przed swoijm łuszkiem starszom czarnom kobiety OdpowiedzTośka(2012-01-21 22:50:21) #7170 | 👮 raportDamian nie jesteś sam ja tez widziałam ducha , a mam prawie 11 lat. To jednak co napisałeś to jest bardzo dobry artykuł i jak ludzie Ci nie wieżą to mają problem ,bo duchy istnieją. Mnie się wczoraj o 00:00 coś straszniejszego zdażyło. Bylam w pokoju sama w domu, w którym umarła jakaś osoba , ale nie ważne widziałam jak mi się ciuchy z szafy wyciągały i zaczęły latać przestraszyłam się i się skuliłam ktos zadzwonił przez telefon ja odbieram , a tu głos mi się odzywa " Zginiesz !" I tyle usłyszłam , bo potem rozłączyło zadzwoniłam po mame , mama musiała wrócić i była ze mną w pokoju przez całą się nie działo jak spałam , budzę się i nie ma nikogo , czy to jest dziwne ?! Tak owszem! Nikt nie odbierał. Więc miałam tylko jeden wybór skuliłam się z różańcemw pozycji embrionalnej . Pomurzcie !OdpowiedzMariusz(2012-01-25 22:42:47) #7187 | 📧 email | 👮 raportNie zgadzam sie z tym Naukowcem . Ostatniej nocy raczej to był wieczór byłem na górze sam w swoim pokoju i pisałem na GG z przyjaciółmi nagle zobaczyłem nogi za dzwiami miały cos odblaskowego na nogach . Pomyślałem ,ze to mojj kuzyn chce mnie nastraszyc wiec odrazu poszłem za dzwi i chcialem go wystraszyc pierwszy . Gdy odchiliłem głowe i powiedziałem "buuu" Nikogo tam nie było . Nastepnego dnia obudziłem sie wstałem w na podłodze miałem wszystko mokre a kuzyn i ciocia pojechali w nocy o 3 . Wiec co sie stało ? Na suficie w ogóle nie było nic mokrego . Prosze oo szybki kontakt i pomoc Moj adress email podalemOdpowiedzwaleczny_grzegorz(2012-01-27 09:27:47) #7190 | 👮 raportWiecie co, też miałem taką nie jedną historię w wieku 14 lat. Siedziałem sam w domu, nagle w kuchni pękło szkło. Wstałem (przerażony jak nie wiem) idę do kuchni, zapalam swiatło a na samym srodku stał słoik, nie wiem co on tam robił. I sam gwint(to na co się zakłada zakrętkę) pękło, tylko, że całe szkło było wewnątrz. Tak, we wnątrz, ani okruszka szkła na zewnątrz, tak jakby ktos je scisnął. I cholere potem dowiedziałem się, że w tym samym dniu zmarł sąsiąd (Świr...nikt go nie lubił). Teraz mam 21 lat i mysle o tym często. Ale wiecie co? Dosyć, po prostu mówię dosyć. Nie boję się! Niech ten duch się teraz zjawi, choć wiem, że tego nie zroOdpowiedzMajorelo(2016-08-02 14:23:33) #15418 | 📧 email | 👮 raportA powiedz damianie jak można oswiecic światło bo ciekawi mnie to bardziej niż powyższy temat hehOdpowiedz | Zobacz odpowiedzi (2)mim(2016-10-03 21:37:13) #34228 | 👮 miałem kilka dziwnych doznań jako nastolatek. Pewnej nocy obudziwszy się poczułem że jest w domu dusza...Wstałem wyszedłem z pokoju udając się do pokoju gdzie spała moja ją obudzić gdy z przerażeniem spoglądałem na drzwi od przedpokoju te natychmiast się otworzyły...Obudziłem mamę a ona po chwili też poczuła ducha który jakby przeszedł przez nią...masakra. Inny kolację w mną woreczek z zapakowanymi śledziami martwymi chwili góra woreczka zaczęła trzepotać jakby ktoś złapał i tarmosił tenże worek...mim(2016-10-03 21:40:48) #34229 | 👮 miałem kilka dziwnych doznań jako nastolatek. Pewnej nocy obudziwszy się poczułem że jest w domu dusza...Wstałem wyszedłem z pokoju udając się do pokoju gdzie spała moja ją obudzić gdy z przerażeniem spoglądałem na drzwi od przedpokoju te natychmiast się otworzyły...Obudziłem mamę a ona po chwili też poczuła ducha który jakby przeszedł przez nią...masakra. Inny kolację w mną woreczek z zapakowanymi śledziami martwymi chwili góra woreczka zaczęła trzepotać jakby ktoś złapał i tarmosił tenże worek...DODAJ ODPOWIEDŹsadxc(2017-06-16 14:09:02) #36517 | 📧 email | 👮 raportmam nadzieje, ze go coś kiedyś wystraszy i wtedy zmieni zdanie na ten temat. OdpowiedzMac(2017-06-21 8:30:44) #36551 | 👮 raportW kuchni w obecnosci matki oraz przyjaciela przy zapalonym swietle bo bylo po 19-00 moze 20-00, na stole byly talerze szklanki z napojami oraz kilka zakasek... w pewnym momencie pusty juz talerz umorusany keczupem oraz majonezem ... zaczal sie krecic jako jedyny do okola wlasnej osi okolo 3 razy i przesuwac sie plynnym obrotowym ruchem do krawedzi stolu? wywolalo to oslupienie i zamarcie kazdego z nas dodam ze odbywalo sie to bez zadnego szurania?? czy odglosu? bo jako osoba ktora nie wierzy w takie rzeczy po wyjsciu z oslupienia i zapytaniu czy to mi sie przewidzialo czy wszyscy to widzieli obrocilem tym talerzem po stole jeszcze raz i wydawal on tym razem dzwiek otarcia talerza o blat... z moim przyjacielem do dzis nie mam kontaktu ... a matka sie rozplakala mowiac ze to zly znak... jednak nic zlego sie nie wydarzylo... jedynie co odpowiedzial moj przyjaciel po ponownym zapytaniu przezemnie czy napewno widzial to co jak odparl.. ze tak i dla wlasnego dobra nie powinienem o tym nikomu mowic bo pomysla ze jestesmy wariatami... Do dzisiaj staralem sie zobie to jakos wyjasnic ale nie potrafie znalesc odpoiwiedzi ... wiec mowie sobie tak " WYdazylo sie cos czego nie potrafie wyjasnic i nie wierze w rzeczy nadprzyrodzone baz zjawiska para psycho itp ale widzialem to w gronie 2 osob ktore byly swiadkami .. i potwierdzam ze stalo sie cos czego nie mozna wyjasnic w zaden sposob... Pozdrawiam. Odpowiedz Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy. Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
zapytał(a) o 21:32 Czy masz dowody na istnienie duchów ? Opowiedz. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2009-12-26 12:54:21 Odpowiedzi Ja osobiście nie próbowałam tego w żaden sposób udowodnić . Jednak jeśli spojrzeć na to z naukowego punktu widzenia .. istnieje sporo ludzi , którzy przeżyli śmierć kliniczną . Większość przypadków jest potwierdzona . [zatrzymanie pracy serca , + widzieli napisy na podłodze, których nie dało się zobaczyć stojąc na niej .. napisy były tam specjalnie .] Co wiec działo się z nimi po śmierci ? Jak to możliwe że widzieli te napisy? Musieliby co najmniej znaleźć się na suficie . Czy tego dokonali ? Ich ciało nie , ale ich dusza owszem. Potrafili powiedzieć co się działo na sali.. Skąd to wiedzieli , skoro ich serce przestało bić .. ? Chodzi o to , że nasze dusze po śmierci opuszczają ciało . I stają się właśnie duchami . I to wszystko na ten temat . Kamela : w takim razie jak wytłumaczysz fakt , że ludzie umieli powiedzieć co działo się w sali obok ? niedotlenienie mózgu ? Ich dusza musiała w jakiś sposób znaleźć się w drugim pokoju.. W trakcie operacji ciało pacjentów leżało na stole operacyjnym ! Jakoś musieli się tam dostać . I byli tam w niematerialnej postaci .. Właśnie jako duchy ! blocked odpowiedział(a) o 22:27 Dla mnie istnienie duchów jest tak oczywiste jak to że Ziemia krąży wokół Słońca ale to tylko moje zdanie do którego nikogo nie będę przekonywał ani nikogo pewnie nie przekonam nawet gdybym chciał. Duchy należą do parapsychologii / parapsychiki / zjawisk paranormalnych więc jak sam przedrostek ,, para- " wskazuje nie da się udowodnić ich prawdziwości itp. Wszystko zależy tylko od naszej wiary i doświadczeń. ;) TAK. W 3 i 4 klasie jak wracalam ze szkoly bylam sama w domu. Zawsze przed wejsciem zapalam swiatlo i widzialam dzieci blizniaki (dzwiewczynke i chlopaka). Jak wchodzilam za prog drzwi juz ich nie bylo. W tamtym roku chyba bylam w kuchni szukalam by cos zjesc w lodowce i krzeslo sie przysunelo do stolu same. Kilka dni temu jak poszlam sie kompac woda zaczela sie sama lac z weza od prysznica. I to juz kilka razy. W tamtym roku ktos dobijal mi sie do drzwi a za drzwiami nikogo nie bylo ;) duzo mam takich dowodow... istnieje sporo ludzi , którzy przeżyli śmierć kliniczną . Większość przypadków jest potwierdzona . [zatrzymanie pracy serca , + widzieli napisy na podłodze, których nie dało się zobaczyć stojąc na niej .. napisy były tam specjalnie .] Co wiec działo się z nimi po śmierci ? Jak to możliwe że widzieli te napisy? Musieliby co najmniej znaleźć się na suficie . Czy tego dokonali ? Ich ciało nie , ale ich dusza owszem. Potrafili powiedzieć co się działo na sali.. Skąd to wiedzieli , skoro ich serce przestało bić .. ? Chodzi o to , że nasze dusze po śmierci opuszczają ciało . I stają się właśnie duchami . I to wszystko na ten temat . MC` odpowiedział(a) o 21:06 jasne że mam, i dziwie sie tym którzy twierdzą że duchów nima! xd Valkiria odpowiedział(a) o 23:31 ciezko jest o jakiekolwiek dowody na istnienie duchow czy innych zjawisk paranormalnych. dlatego do dzis podwaza sie ich istnienie. jezeli za dowod uznamy nagrania na tasmie, zdjecie czy film, zawsze znajdzie sie ktos, kto bedzie dowodzil, ze jest to sfingowane. gdyby byly jakiekolwiek namacalne dowody na istnienie duchow, nie byloby dzis tylu niedowiarkow a obcowanie z istotami niematerialnymi uznawalibysmy za cos naturalnego. odp. brzmi wiec: nie, nie mam dowodow. ale mam wspomnienia i relacje osob, ktore nieraz mi towarzyszyly. pzdr to złe anioły,był taki jeden najpiękniejszy anioł.. on chciał być lepszym od boga,no i bóg nazwał go szatanem, za karę dał go na kusi ludzi/dzieci do zła,jak narkotyków,papierosów nigdy tych duchów nie zobaczysz,jedynie możesz słyszeć będziesz bawiła się magią lub interesowała się takimi rzeczmi jak magia,to wtedy duchy mają do ciebie większy dostęp,a wtedy już bóg cię nie chorni jeżeli przeciwstawisz si mu i będziesz po stronie złych demonów. mibello odpowiedział(a) o 21:33 blocked odpowiedział(a) o 21:34 blocked odpowiedział(a) o 21:35 blocked odpowiedział(a) o 22:09 fair ♥ . odpowiedział(a) o 14:43 Black PrincesS [sorka jak żle napisałam] ma racje innego wytłmczenia niema pzdr [_] blocked odpowiedział(a) o 19:26 Hmm no nie wiem co mam o tym myśleć. Ale to są tylko słowa tych ludzi co to przeżyli, naukowych dowodów na to nie ma. Tak samo jak nie da się udowodnić istnienia Boga, tak samo dotyczy to duchów... Wierzy się w to albo nie. są dowody! kliniczna ( wszystko to co napisała black princeSs) 2. widziałam ducha i moje koleżanki tez 3. jeśli nie wierzysz w duchy to je wywoaj i zobaczysz czy przyjdą 4. poszukaj w googlach i na youtube napisz duchy i zdjęcia duchów i zobaczysz ile niesamowitych przypadków! 5. zdazyło ci się ze coś zgubilas i nie znalazłaś nigdy? 6. zdarzyły ci sie inne niewyjaśnione rzeczy? a twoim koloezankom? 7. poszukaj czegoś o OOBE i strubuj znaleźć sie w takim stanie, a zobaczysz blocked odpowiedział(a) o 14:47 Mam . Nie opowiem , zadużo tego wszystkiego ;[[ blocked odpowiedział(a) o 10:11 Black PrinceSs : wszystko dzieje się przez niedotlenienie mózgu... nie. nie wierz w cuda niewidy. ;] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Mózg jest kwantowym odbiornikiem duchowej świadomości. Teoria dualizmu interakcyjnego John Carew Eccles'a, oraz kwantowa teoria świadomości Orch-OR Rogera Penrose i Stuarta Hameroffa - są prawdziwe. Neuronalna transmisja synaptyczna w mózgu - nie tworzy świadomości ani naszych myśli. Przeczytajcie ten artykuł i poznajcie prawdę: lub wpiszcie w wyszukiwarkę: świadomość to nie mózg Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Poczytam bo musi gdzieś być nadajnik. :D Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: oraz kwantowa teoria świadomości Orch-OR Rogera Penrose i Stuarta Hameroffa - są powiadasz? Brzmi powaznie. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Przeczytałem całość. Całkiem ciekawe rzeczy, do pewnego momentu ;) Koniec jest trochę rozbrajający: "Ludzkie ciało - to telefon komórkowy. Mózg - to karta SIM Dusza(świadomość,osobowość) - to numer na centrali i wszystko co jest z nim związane. Operatorem sieci - jest Bóg." A dlaczego Bóg? :) A może - tak jak sugeruje autor - tak jak istnieje nieskończenie wiele wszechświatów, może istnieje nieskończenie wiele sieci, które wcale Głównego Boskiego Operatora nie potrzebują? :) Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Jaka przyszłość i przeszłość? Jeśli istnieją to żyjemy na ich granicy. Poza tym czas to koncepcja a nie coś rzeczywistego. Nie sądzę by Stanisław Lem miał jakieś przekazy z przyszłości, tak samo jak Leonardo Da Vinci. Mieli po prostu kapitalne pomysły i wyobraźnię i dość dużo logiki w tym. Żaden "Bóg" nie musiał tu mieć wpływu. A jeśli jakiś Bóg to jaki? Zeus? Latający potwór Spaghetti? A ja czytałem, że mózg to najlepszy komputer. I ciekawe, że autor wyklucza zapominanie. ad. "Naszej pamięci nie narusza też potężne pole magnetyczne, w czasie obrazowania mózgu za pomocą jądrowego rezonansu magnetycznego. Impuls elektromagnetyczny zniszczy komputery, wykasuje pamięć, zniszczy urządzenia elektryczne i elektroniczne. Nie naruszy jednak naszej pamięci, nie zaburzy naszej osobowości, nie zmieni naszych myśli." Grawitacja wpływa na nasze myśli Gdzieś jeszcze czytałem o wpływie fal elektromagnetycznych na zdanie, ale..jakoś znaleźć teraz nie Południkiewicz edytował(a) ten post dnia o godzinie 15:33 konto usunięte konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Joanna I.: Robert Robert: Tu jest namacalny formalny dowód. Namacalnym dowodem będzie jak gościu trafnie przewidzi szóstkę w totka. Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Przyszłość rozgałęzia się jak drzewo. Wszystkie możliwe stany kwantowe funkcji falowej realizują się w równoległych wszechświatach. Stąd też losowane są w nich wszystkie możliwe kombinacje liczb w lotto. Przyszłość zjawisk losowych z tego powodu jest nieprzewidywalna. Natomiast miejsce w którym znajduje się ciało osoby zamordowanej - jest teraźniejszością, faktem dokonanym. Wskazywanie miejsc przez duchy tychże osób Jackowskiemu - jest faktem. Natomiast to już jest oszustwo. Robert edytował(a) ten post dnia o godzinie 00:24 Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert:Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Przyszłość rozgałęzia się jak drzewo. Wszystkie możliwe stany kwantowe funkcji falowej realizują się w równoległych wszechświatach. Stąd też losowane są w nich wszystkie możliwe kombinacje liczb w lotto. Przyszłość zjawisk losowych z tego powodu jest nieprzewidywalna. Natomiast miejsce w którym znajduje się ciało osoby zamordowanej - jest teraźniejszością, faktem dokonanym. Z tym bym się poniekąd zgodził. Jakbyś mógł mi jeszcze odpowiedzieć na poprzednie pytanie, dlaczego operatorem sieci miałby być bóg. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Tia... jasnowidze zawsze sobie znajdą jakąś wymówkę żeby usprawiedliwić niemożliwość przewidzenia tej szóstki w totka ;) Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: Joanna I.: Robert Robert: Tu jest namacalny formalny dowód. Namacalnym dowodem będzie jak gościu trafnie przewidzi szóstkę w totka. Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Przyszłość rozgałęzia się jak drzewo. Wszystkie możliwe stany kwantowe funkcji falowej realizują się w równoległych wszechświatach. Stąd też losowane są w nich wszystkie możliwe kombinacje liczb w lotto. Przyszłość zjawisk losowych z tego powodu jest nieprzewidywalna. Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Kulki lotto są natomiast całkiem spore, jesli porównać je np. do rozmiarów elektronu. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Jarosław Koć: Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Makroświata również, bo makroświat składa się z mikroświatów ;) Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Adrian Kwidzyński: Jarosław Koć: Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Makroświata również, bo makroświat składa się z mikroświatów ;) OK - uścislenie. Mechanika kwantowa jest dobrym modelem (sprawdza sie) do opisywania mikroświata. W makroświecie możemy spokojnie polegac na bardziej intuicyjnych teoriach. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Adrian Kwidzyński: Jarosław Koć: Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Makroświata również, bo makroświat składa się z mikroświatów ;) Już niejaki Kot Schroedingera ukazał, że stany `mikroświatów` uśredniają się kontekście `makroświatów` :p konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. niezbitych? Czytales kiedykolwiek cos o urazach mozgu? To jest niezbity dowod na to ze dusza nie istnieje. Jak powiedzial Sam Harris (neurobiolog): Urazy mozgu powoduja rozne dysfunkcje, mowa, pamiec, zapamietywanie, sluch, rozpoznawanie ludzi, empatia, rodzaj charakteru, inteligencja i przetwarzanie faktow, wszytko to mozna zaburzyc czy nawet stracic po narazeniu mozgu na ciezszy lub lzejszy uraz. Jak zas zniszczymy mozg zupelnie to nic sie nie dzieje? To nie ma sensu. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: Oto zestawienie NIEZBITYCH (także naukowych) dowodów na istnienie duszy (czyli też duchów, bo te słowa oznaczają to samo).Jeżeli mówiąc NIEZBITYCH masz na myśli ich nietrwałe powiązanie, to się zgodzę... spory na ten temat prowadzą donikąd i żadne ZA i PRZECIW nie jest aksjomatem... jedynym sposobem na potwierdzenie jest nieodwracalna śmierć organizmu jako całości, a wtedy odpada opcja potwierdzającego wpisu na GL. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Gdyby to były jedyne filmy na youtube, to może ktoś by się złapał. Ale na dzień dzisiejszy na yt można znaleźć i UFO, i duchy - zarówno fonię jaki i wizję, ET, yeti itd., oczywiście wszystko to fake. Dlatego wszelkie dowody z youtube'a są fałszywe z samej natury rzeczy. konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Proszę nie sugerować się, że filmy umieszczono na YT. Proszę zwrócić uwagę, że są to filmy opracowane przez BBC, wyemitowane na wielu kanałach telewizyjnych, popularnonaukowych jak i TVP, iraz ze występują w nich naukowcy i lekarze, których autorytet i osiągnięcia łatwo zweryfikowac w internecie. Oto doświadczenia pacjentów, których przywrócono do życia, mimo braku oddechu, tętna, i z płaskim wykresem EEG! Płaski EEG oznacza tylko jedno: Mózg nie funkcjonuje - a więc zgodnie z ustaleniami naukowymi, zmysły nie mogą być aktywne, a człowiek nie może niczego widzieć, słyszeć, czuć, ani tym bardziej zapamiętać. Tymczasem w rzeczywistości jest inaczej. Ludzie ci, po udanej reanimacji, byli w stanie zapamiętać i podać szczegóły operacji, ktorych w żaden sposób nie mogli wymyślić, zgadnąć - jak również to co się z nimi działo wówczas, gdy przyrządy nie rejestrowały żadnej aktywności mózgu! I takich przypadków na świecie było i jest wiele! Polecam film "The Day I Died" - Dzień w którym umarłem. - Opis doswiadczenia śmierci klinicznej - Wyjaśnienie naukowe Stuarta Hameroffa. Film został przygotowany przez BBC i był/jest wyświetlany na wielu kanałach Film szczególnie polecany, bo nawet najwięksi krytycy nie mogą mu zarzucić naukowego i obiektywnego podejścia do tematu. w filmie występują: Prof. Stuart Hameroff - anestezjolog, Dr Peter Fenwick - neuropsychiatra, Dr Robert Spetzler - neurochirurg. Temperaturę ciała pacjentki obniżono do 10 stopni C. Wszystkie mierzalne funkcjie życiowe ustały. Neurony nie wykazywały najmniejszej aktywności. Jest to rzeczywiście niezbity naukowy dowód na istnienie duszy, a także tego, że jest ona właściwym ja; umysłem, świadomością, osobowością, pamięcią - oraz że odbiera ona zmysłami świat, zdarzenia, zapamiętuje i moze potem zdać relacje. i sceptykom nie pozostaje nic innego, jak tylko pogodzić się z tym faktem. (po angielsku) Profesor Stuart Hameroff jest anestezjologiem i bada relacje pacjentów, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Wspólnie z angielskim fizykiem, Rogerem Penrose - opracowali kwantową teorię świadomości Orch-OR. Argumentacja sceptyków, jakoby zjawiska kwantowe nie mogły zachodzić w wysokich temperaturach, a więc w tworach takich jak mózg - jest błędna. Przykładem jest kwantowe zjawisko tunelowe, które ma zastosowanie w elektronice. Właśnie odkryto wcześniej nie znane nauce zjawisko kwantowej koherencji występującej w dużych cząsteczkach organicznych w wysokich temperaturach (Dotychczas kwantową koherencję udawało się uzyskać jedynie na krótki czas i jedynie w bardzo niskich temperaturach, bliskich zeru bezwzględnemu) Oto artykuł w renomowanym czasopiśmie naukowym "Nature" (po angielsku): Ponadto odkryto że woda zamknięta w nanorurkach, również wykazuje kwantową koherencję w wysokich temperaturach (mam tu na mysli temperaturę ciała człowieka) Artykuł jest tutaj (równiez po angielsku): Tak więc kwantową teorię świadomości Orch-OR uda się doświadczalnie potwierdzić, mierząc kwantową koherencję wody w nanorurkach, które są właśnie odpowiednikiem Robert edytował(a) ten post dnia o godzinie 01:53
Dowód z istnienia sumienia jest jednym z tylko dwóch dowodów na istnienie Boga, o których wspomina Pismo Święte, ten drugi jest dowodem z istnienia projektu (oba znajdują się w Liście do Rzymian). Oba dowody są zasadniczo prostymi, naturalnymi intuicjami. Jedynie kiedy czyni się skomplikowane, sztuczne zastrzeżenia do tych dowodów, zaczynają one wyglądać na skomplikowane. Prostym, intuicyjnym spostrzeżeniem dowodu z istnienia sumienia jest to, że każdy na świecie wie w głębi serca, że jest absolutnie zobowiązany być dobrym i czynić dobro, a to absolutne zobowiązanie może pochodzić tylko od Boga. Stąd każdy zna Boga, chociaż niejasno, na podstawie tej moralnej instytucji, która jest zazwyczaj nazywana sumieniem. Sumienie jest głosem Boga w duszy. Jak wszystkie dowody na istnienie Boga, ten jeden dowodzi tylko małego wycinka tego, co wiemy o Bogu na podstawie nadprzyrodzonego Objawienia. Ale ten wycinek jest znacznie większy niż to, co objawiają o Bogu dowody z natury, ponieważ ten dowód zawiera bogatsze dane, bogatszy punkt wyjścia. Tutaj mamy informacje z wewnątrz, by tak powiedzieć: samą wolę Boga przemawiającą do nas, chociaż niejasno i szeptem, chociaż kiepsko słyszaną, przyjmowaną i respektowaną w głębi naszej duszy. Dowody z natury zaczynają się od danych, które są jak książka pisarza; dowody z sumienia zaczynają się od danych, które są bardziej jak bezpośrednia rozmowa, na żywo, z autorem. Zanim zaczniemy, powinniśmy zdefiniować i wyjaśnić kluczowy termin sumienie. Współczesne znaczenie zazwyczaj wskazuje zwykłe poczucie, że zrobiłem coś złego albo że mam właśnie coś złego zrobić. Tradycyjne znaczenie w teologii katolickiej to wiedza o tym, co jest dobre i złe: rozum zastosowany do moralności. W naszym dowodzie będziemy się posługiwać takim znaczeniem sumienia, które oznacza wiedzę, a nie jedynie poczucie, ale jest to raczej wiedza intuicyjna niż racjonalna albo analityczna – i jest to przede wszystkim wiedza o tym, że zawsze muszę czynić dobro, nigdy zło, wiedza o moim absolutnym zobowiązaniu do dobra, do wszelkiego dobra: sprawiedliwości i miłosierdzia, cnoty i świętości; tylko w dalszym rzędzie jest to wiedza o tym, co jest dobre, a co jest złe. W dalszym rzędzie jest to wiedza o faktach moralnych, podczas gdy w pierwszym rzędzie jest to wiedza o moich moralnych powinnościach, wiedza o samym prawie moralnym i jego wiążącym autorytecie w moim życiu. Ta wiedza tworzy podstawę dla dowodu z sumienia. Jeśli ktokolwiek twierdzi, że po prostu nie posiada tej wiedzy, jeśli ktokolwiek mówi, że po prostu tego nie dostrzega, to dla niego z tego dowodu nic nie wyjdzie. Pozostaje jednak kwestia, czy nie dostrzega tego uczciwie i rzeczywiście nie ma sumienia (albo ma radykalnie wadliwe sumienie), czy też tłumi wiedzę, którą rzeczywiście posiada. Boże Objawienie mówi nam, że tę wiedzę tłumi (Rz 1,18b; 2,15). W tym wypadku to, co jest potrzebne przed podjęciem racjonalnego, filozoficznego dowodu, to jakaś uczciwa introspekcja, by dostrzec dane. Dane, sumienie – to jak worek złota zakopany na moim podwórzu. Jeśli ktoś mówi mi, że tam jest i że to dowodzi, że jakiś bogaty człowiek tam go zakopał, to muszę najpierw wykopać i odnaleźć skarb, nim będę mógł wywnioskować coś więcej na temat przyczyny istnienia skarbu. Nim sumienie udowodni komukolwiek istnienie Boga, ta osoba musi uznać obecność skarbu sumienia na podwórzu swojej duszy. Jednak niemal każdy uzna tę przesłankę. Często będzie ją inaczej tłumaczyć, inaczej interpretować, upierać się, że nie ma nic wspólnego z Bogiem. Ale jest to właśnie to, co dowód próbuje pokazać: że jeśli tylko uznasz przesłankę o autorytecie sumienia, to musisz uznać wniosek o istnieniu Boga. Jak do tego dojść? Niemal każdy uzna nie tylko istnienie sumienia, ale także jego autorytet. W epoce buntu przeciwko niemal każdemu autorytetowi i wątpieniu o niemal każdym autorytecie, w epoce, w której samo słowoautorytet zmieniło się ze słowa wyrażającego respekt w słowo wyrażające pogardę, pozostaje jeden autorytet: indywidualne sumienie. Niemal nikt nie powie, że powinno się grzeszyć przeciwko własnemu sumieniu, być nieposłusznym wobec własnego sumienia. Bądź nieposłuszny Kościołowi, państwu, rodzicom, osobom mającym autorytet, ale nie bądź nieposłuszny swojemu sumieniu. Stąd ludzie zazwyczaj uznają, chociaż zazwyczaj nie ubierają tego w te słowa, absolutny autorytet i wiążące zobowiązanie sumienia. Tacy ludzie są zazwyczaj zdumieni i zadowoleni, kiedy odkryją, że św. Tomasz z Akwinu, i to właśnie on, zgadza się z nimi do tego stopnia, że mówi, iż kiedy katolik zacznie wierzyć, że Kościół się myli w jakiejś zasadniczej, oficjalnie zdefiniowanej nauce, to będzie grzechem śmiertelnym przeciwko sumieniu, grzechem hipokryzji, jeśli pozostanie w Kościele i dalej będzie nazywał siebie katolikiem; ale będzie to tylko grzechem lekkim przeciwko wiedzy, jeśli opuści Kościół przez uczciwy, ale tylko częściowo zawiniony błąd. A więc jedna z dwóch przesłanek dowodu została ustalona: sumienie jest dla mnie absolutnym autorytetem. Drugą przesłanką jest to, że jedynym możliwym źródłem absolutnego autorytetu jest absolutnie doskonała wola, Istota Boska. Wniosek jest taki, że taka istota istnieje. Jak ktoś mógłby się nie zgodzić z drugą przesłanką? – Znajdując inną podstawę dla sumienia niż Bóg. Są cztery takie możliwości: coś abstrakcyjnego i bezosobowego, jak idea; coś konkretnego, ale mniej ludzkiego, coś na poziomie instynktu zwierzęcego; coś na poziomie ludzkim, ale nie boskie; coś wyższego niż poziom ludzki, ale jeszcze nie boskie. Innymi słowy, weźmiemy pod uwagę wszystkie możliwości, przyglądając się temu, co abstrakcyjne, konkretne-poniżej-ludzkie, konkretne-ludzkie i konkretne-ponad-ludzkie. Pierwsza możliwość oznacza, że podstawą sumienia jest prawo bez prawodawcy. Jesteśmy całkowicie zobowiązani wobec abstrakcyjnego ideału, wzoru zachowania. Nasuwa się wobec tego pytanie: gdzie ten wzór istnieje? Jeśli nie istnieje nigdzie, to jak rzeczywista osoba może podlegać autorytetowi czegoś nierzeczywistego? Jak to możliwe, by „większe” było podmiotem „mniejszego”? Jeśli jednak ten wzór albo idea istnieje w umysłach ludzi, to jaki oni mają wobec tego autorytet, by narzucać tę swoją idę mnie? Jeśli ta idea jest tylko ideą, to nie ma osobistej woli stojącej za nią; jeśli jest to tylko czyjaś idea, to ma ona tylko tego kogoś za sobą. W żadnym z tych przypadków nie mamy wystarczającej podstawy dla absolutnego, niezawodnego, nie podlegającego wyjątkom autorytetu. Ale już przyznaliśmy, że to sumienie ma autorytet, że nikt nie powinien nigdy być nieposłuszny wobec swojego sumienia. Druga możliwość oznacza, że odnajdujemy sumienie w instynkcie biologicznym. „Miłować się trzeba lub zginąć” – pisze poeta Auden. Podświadomie wiemy o tym – powie wierzący w tę drugą możliwość – tak jak zwierzęta podświadomie wiedzą, że jeśli nie będą się zachowywać w pewien określony sposób, to gatunek nie przetrwa. To dlatego zwierzęce matki poświęcają się dla swoich dzieci i jest to wystarczające wytłumaczenie także dla ludzkiego altruizmu. Jest to instynkt stadny. Kłopot z tym wytłumaczeniem polega na tym, że podobnie jak pierwsze, nie wyjaśnia ono absolutności autorytetu sumienia. Wierzymy, że powinniśmy być nieposłuszni instynktowi – jakiemukolwiek instynktowi – w pewnych sytuacjach. Ale nie wierzymy w to, że powinniśmy być nieposłuszni naszemu sumieniu. Powinno się zazwyczaj być posłusznym instynktowi matczynej miłości, ale nie oznacza to powstrzymywania syna przed ryzykowaniem życia, by ocalić kraj w sprawiedliwej i koniecznej wojnie obronnej albo gdy oznacza to niesprawiedliwość i brak miłosierdzia wobec synów innych matek. Nie istnieje żaden instynkt, któremu zawsze powinno się być posłusznym. Instynkty są jak klawisze fortepianu (obraz pochodzi od Lewisa); prawo moralne jest jak partytura. Różne nuty są dobre w różnym czasie. Ponadto instynkty nie tylko nie tłumaczą tego, co powinniśmy robić, ale także tego, co rzeczywiście robimy. Nie zawsze idziemy za instynktami. Czasami idziemy za słabszym instynktem, kiedy spieszymy z pomocą ofierze, nawet gdy boimy się o własne bezpieczeństwo. Instynkt stadny jest tutaj słabszy niż instynkt samozachowawczy, ale nasze sumienie, jak partytura, mówi nam, by grać tutaj słabą nutę zamiast mocnej. Uczciwa introspekcja wyjawi każdemu, że sumienie nie jest instynktem. Kiedy budzik budzi cię wcześnie rano i uświadamiasz sobie, że obiecałeś pomóc swojemu przyjacielowi tego ranka, twoje instynkty ciągną cię z powrotem do łóżka, ale coś zupełnie innego od twoich instynktów mówi ci, że powinieneś wstać. Nawet jeśli czujesz dwa instynkty, które cię ciągną w dwie strony (np. jesteś zarówno głodny, jak i zmęczony), to konflikt pomiędzy tymi dwoma instynktami jest całkiem odmienny i można odczuć oraz poznać, że jest całkiem odmienny od konfliktu pomiędzy sumieniem a jednym z tych instynktów lub z oboma. Całkiem po prostu, sumienie mówi ci, że powinieneś coś uczynić lub nie, kiedy instynkty po prostu powodują tobą, byś coś uczynił lub nie. Instynkty sprawiają, że coś jest dla twoich upodobań atrakcyjne lub odpychające, ale sumienie sprawia, że coś jest dla twojego wyboru obowiązkowe, obojętnie, jak reagują na to twoje upodobania. Ludzie w większości uznają te oczywiste introspektywne dane, jeśli są uczciwi. Jeśli próbują się wywinąć z tego dowodu w tym momencie, to zostaw ich samych z tą kwestią, a jeśli są uczciwi, to staną twarzą w twarz z danymi, kiedy będą sami. Trzecia możliwość jest taka, że to inne istoty ludzkie (albo społeczeństwo) są źródłem autorytetu sumienia. Jest to najpopularniejszy pogląd, ale jest on także najsłabszy ze wszystkich czterech możliwości. Gdyż społeczeństwo nie oznacza czegoś ponad innymi ludźmi, czegoś takiego jak Bóg, chociaż wielu ludzi traktuje społeczeństwo właśnie jak Boga, nawet w trakcie mówienia, zniżając głos niemal do szeptu, kiedy to święte imię jest wspominane. Społeczeństwo to po prostu inni ludzie, tacy jak ja. Jaką władzę mają nade mną? Czy zawsze mają rację? Czy nigdy nie wolno mi być nieposłusznym wobec nich? Co to za ślepy konserwatyzm wobec zastanego stanu rzeczy? Czy Niemiec powinien był być posłuszny społeczeństwu w epoce nazizmu? Twierdzenie, że społeczeństwo jest źródłem sumienia, oznacza twierdzenie, że kiedy zamiast jednego więźnia mamy tysiąc więźniów, to oni stają się sędzią. Oznacza to stwierdzenie, że zwykła ilość daje absolutny autorytet; że to, co osoba indywidualna ma w swojej duszy, jest niczym, a nie żadnym sumieniem mającym autorytet; ale to, co społeczeństwo (tj. wiele osób indywidualnych) ma – jest. Jest to po prostu logicznie niemożliwe, jak istnienie myślących kamieni, które mogą myśleć, jeśli tylko jest ich wystarczająco dużo. (Niektórzy orędownicy sztucznej inteligencji, swoją drogą, wierzą właśnie w taki rodzaj logicznego błędu: że elektrony, układy scalone i kawałki metalu mogą myśleć, jeśli tylko jest ich wystarczająco dużo w prawidłowej konfiguracji geometrycznej). Czwarta możliwość utrzymuje, że źródłem autorytetu sumienia jest coś nade mną, ale nie jest to Bóg. Co to mogłoby być? Ani społeczeństwo, ani instynkty nie są nade mną. Ideał? Jest to pierwsza możliwość, jaką omówiliśmy. Wygląda na to, że po prostu nie ma tutaj żadnych kandydatów. A to pozostawia nas z Bogiem. Nie jakimś rodzajem Boga, ale moralnym Bogiem Biblii, przynajmniej Bogiem judaizmu. Pośród wszystkich starożytnych ludów Żydzi byli jedynymi, którzy utożsamiali swojego Boga ze źródłem obowiązku moralnego. Bogowie pogańscy domagali się rytualnego oddawania czci, wzbudzali strach, wymyślali wszechświat czy rządzili wydarzeniami w ludzkim życiu, ale żaden z nich nigdy nie dał Dziesięciu Przykazań ani nie powiedział: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty. Ja, Pan, Bóg wasz!”. Żydzi widzieli że źródło natury i sumienia jest jedno, a chrześcijanie (i muzułmanie) ten pogląd po nich odziedziczyli. Twierdzenie Żydów, że są narodem wybranym przez Boga, interpretuje ten pogląd w najskromniejszy z możliwych sposobów: jako Boże Objawienie, a nie pochodzący z ludzkiej inteligencji. Ale kiedy już został objawiony, pogląd ten można postrzegać jako całkowicie logiczny. By podsumować ten dowód najprościej i najbardziej zasadniczo: sumienie ma absolutny, bezwzględny, wiążący autorytet moralny nad nami, wymagający bezwarunkowego posłuszeństwa. Ale tylko doskonale dobra, sprawiedliwa Boska wola będzie ten autorytet posiadać i będzie posiadać prawo do absolutnego, bezwyjątkowego posłuszeństwa. Wobec tego sumienie jest głosem woli Bożej. Oczywiście nie zawsze słyszymy ten głos właściwie. Nasze sumienie może się mylić. To dlatego pierwszym obowiązkiem, jaki mamy w sumieniu, jest formowanie naszego sumienia poprzez szukanie prawdy, szczególnie prawdy o tym, co Bóg objawił nam jako przejrzyste mapy moralne (Pismo Święte i Kościół). Jeśli tak, to kiedykolwiek nasze sumienie wydaje się mówić nam, byśmy byli nieposłuszni tym mapom, to nie działa prawidłowo i możemy to poznać dzięki samemu sumieniu, jeśli tylko pamiętamy, że sumienie jest czymś więcej niż tylko chwilowym uczuciem. Jeśli nasze bezpośrednie uczucia byłyby głosem Boga, musielibyśmy być politeistami albo inaczej Bóg musiałby być schizofrenikiem. Napisał PETER KREEFT tłum. Jan J. Franczak Fragment książki Fundamentals of the Faith (Podstawy wiary) wydanej przez Ignatius Press
tylko dostępne Opowiadania surrealistyczne? Ejakulacja jako temat? Science fiction o dewiantach? Horrory erotyczne? Książka nieznanego pisarza z małej wsi wprawiła czeskich czytelników w zdumienie. A ja wiem: otóż jest to PORNOGRAFICZNA KRYTYKA SPOŁECZNA. W Anonimowej Republice 90% ludzi nie ma żadnych praw. Seks zastępuje relacje międzyludzkie. Nawet każdy pisarz zawsze musi być gotowy na stosunek z krytykiem. Ludzie spieszą się i zapominają o banalnym fakcie, że nie istnieją. „Ludzie są raczej kulą u nogi – pisze Měrka. – Człowiek, który ma czelność urodzić się, zasługuje na karę śmierci”. Wariactwo nie książka! Mariusz Szczygieł zwany Stehlíkiem Liczba wyświetlanych pozycji:
dowody na istnienie duszy